Naszym zadaniem na dziś było przedstawienie w eseju
fotograficznym czym w Dubiczach jest wielokulturowość i pogranicze. Udałyśmy
się więc w teren, zwiedziłyśmy izbę
regionalną, zobaczyłyśmy piękną, błękitną cerkiew i dotarłyśmy na prawosławny
cmentarz, gdzie zastałyśmy morze krzyży przewiązanych kolorowymi wstążeczkami.
Tutaj zaobserwowałyśmy pierwszy przejaw dwujęzyczności będącej elementem
wielokulturowości. Były to napisy widniejące na nagrobkach – pisane cyrylicą i
alfabetem łacińskim. Naszym kolejnym przystankiem była ”tutejsza” biblioteka,
która okazała się źródłem cennych informacji. Bardzo uprzejme bibliotekarki, w
trakcie wciągającej rozmowy, co chwila podrzucały nam nazwiska potencjalnych
informatorów, podjęły również próbę zeswatania nas ze swoimi synami. Poznałyśmy
także Pana Od Walonek (o którym więcej
w następnym poście) i umówiłyśmy się z nim na wywiad. By ochłonąć wybrałyśmy
się na krótki spacer, podczas którego podziwiałyśmy urokliwe, drewniane chaty z
kolorowymi okiennicami i przy okazji udałyśmy się do Zajazdu u Jana w celu
wypróbowania regionalnej kuchni. Rozgrzane gorąca herbatą i posilone świeżynką, w pełni sił wyruszyłyśmy szukać domu dawnego listonosza,
co okazało się niełatwym zadaniem. Na szczęście pomogli nam uprzejmi sąsiedzi,
a jeden z nich zgodził się nawet udzielić wywiadu. Mimo przemokniętych butów i
zmęczenia był to dzień pełen wrażeń i długo go nie zapomnimy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz